Premia do ataku: +4 Umagicznienie: +4 Typ obrażeń: obuchowe Waga: 12 Wymagany atut: Broń Prosta, Buławy Typ broni: jednoręczna Gdzie?: Do kupienia u Conlana w Kuldahar. Buława Pewnego Ciosu. Buława jest bezpośrednią spadkobierczynią zwyczajnej maczugi. Składa się z drewnianego trzonka z żelazną głownią na końcu. zauważył, iż ta popularna broń obuchowa towarzyszyła ludziom już od bardzo dawna. Wykorzystywano ją nie tylko w życiu codziennym (siekiera), kultowym (tzw. toporki miniaturowe czy labrys), działaniach organów sprawiedliwości (topór katowski), ale także była stosowana w armiach jako podstawowe narzędzie walki. Buzdygan (węg. bozdogan - pałka, tur. - maczuga) – broń obuchowa pochodzenia wschodniego, metalowa głowica osadzona na trzonku o długości ok. 39 kontakty. Używanie broni do walki wręcz jest jedną z metod pozbywania się przeciwników w Cyberpunk 2077. Broń biała została jednak podzielona na dwa rodzaje - broń obuchową i ostrza. Wybór jest o Broń – termin występuje w dwóch znaczeniach: 1: Zbiór rzeczy materialnych, stanowiących przedmioty do walki zbrojnej zaczepnej lub obronnej (broń wojskowa), polowania na zwierzynę (broń myśliwska), a także rywalizacji sportowej (broń sportowa). Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. Broń drzewcowa i obuchowa w zbiorach Muzeum Zamkowego w Malborku. Katalog zbiorów[PRODUCENT]Autor: Antoni R. ChodyńskiRok wydania: 2018Liczba stron: 146Okładka: twardaFormat: 24,05 cm x 30,5 cmKatalog zbiorów przedstawiający broń drzewcową i obuchową wchodzącą w skład kolekcji Militaria Muzeum Zamkowego w drzewcowa i obuchowa to dwa rodzaje oręża, które pojawiły się u zarania dziejów drzewcowa to włócznie i oszczepy, średniowieczne kopie turniejowe i nowożytne kopie husarskie, piki pieszych i lance kawalerii jak i inne liczne przykłady. Broń obuchowa to bojowe maczugi i topory pochodzeniem sięgającym epoki brązu, czasów archaicznych oraz antycznych greckich i drzewcowa i obuchowa była również ulubionym motywem malarzy przedstawiającym sceny pasyjne. Portretowani wyżsi dowódcy i władcy prezentowali ozdobne buławy, buzdygany i nadziaki. Obiema rodzajami broni interesował się genialny włoski malarz i eksperymentator Leonardo da Vinci pozostawiając potomnym rysunki tego oręża na kilku kartach swojego treści:CZĘŚĆ PIERWSZAUwagi wstępneZbiory Muzeum Zamkowego w Malborku ze szczególnym uwzględnieniem broni drzewcowej i obuchowejWystawiennictwo dotyczące militariów: ekspozycje stałe i czasowe oraz sprowadzane z zagranicyStań badań nad bronią drzewcową i obuchowąBroń drzewcowa w piśmiennictwieBroń obuchowa w piśmiennictwieBroń drzewcowa w ikonografiiBroń obuchowa w ikonografiiBroń drzewcowa i obuchowa w heraldyce polskiejCZĘŚĆ DRUGAWstęp do kataloguWykaz skrótów technicznych i ogólnychBroń drzewcowaBroń obuchowaSłownik terminówSpis ilustracji do kataloguBibliografia Gerwazy po nim kryślił³⁶⁶ palcem różne rysy;Widać, że przyszłych wypraw snuł plany mu coraz bardzie powieki brzemienne,Bezwładną kiwnął szyą, czuł, że go sen bierze,Zaczął wedle zwyczau wieczorne między Oczenaszem i Zdrowaś Maryą,Dziwne stanęły mary, tłoczą się i wiją:Klucznik widzi Horeszki, swoe dawne pany;Ci niosą karabele³⁶⁷, drudzy buzdygany³⁶⁸,Każdy groźnie spoziera i pokręca wąsa,Składa się karabelą, buzdyganem wstrząsa;Za nimi eden cichy, posępny cień mignął,Z krwawą na piersi plamą. Gerwazy się wzdrygnął,Poznał Stolnika; zaczął wkoło siebie żegnać,I ażeby tym pewnie straszne sny rozegnać,Odmawiał litaniją o czyscowych wzrok mu skleił się, zadzwoniło w uszach —Widzi tłum szlachty konne, błyszczą karabele:Zaazd! zaazd Korelicz i Rymsza na czele!I ogląda sam siebie, ak na koniu siwym,Z podniesionym nad głową rapierem³⁶⁹ straszliwymLeci; rozpięta na wiatr szumi taratatka,Z lewego ucha spadła w tył konfederatka;Leci, ezdnych i pieszych po drodze obala,I na koniec Soplicę w stodole ciężka marzeniami na pierś spadła głowa,I tak usnął ostatni Klucznik Zemsta³⁶⁶yli — dziś popr.: kreślić. [przypis edytorski]³⁶⁷aaela — lekka szabla o otwartym elcu i rękoeści ukształtowane na wzór głowy orła (z wypukłościąw kształcie „dzioba” na końcu), zwykle ozdobna; broń wywodząca się z Turci, przyswoona ako tradycynaszabla szlachty polskie, charakterystyczna dla sarmatyzmu. [przypis edytorski]³⁶⁸uzdyan (tur. ozdoan: pałka) — dawna wschodnia broń obuchowa, podobna do buławy. [przypis edytorski]³⁶⁹aie — broń biała, dłuższa od szabli, o proste, obusieczne klindze, z osłoną dłoni (koszem); w Polscestosowana głównie przez woska cudzoziemskiego pochodzenia, np. ratarów, dragonów. [przypis edytorski]ADAM MICKIEWICZ Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie 100KSIĘGA SZÓSTAZACIANEK³⁷⁰Piewsze ucy wojenne zajazdu yawa Potazeo oa z ane i ao zeczy ulicznej alszy ci wyawy Potazeo ezsutecznej st o onoiac aciane szlaceci ozyn isanie doostwa i osoy aa ozysieoNieznacznie z wilgotnego wykradał się mrokuŚwit bez rumieńca, wiodąc dzień bez światła w wszedł³⁷¹ dzień, a eszcze ledwie est widomy:Mgła wisiała nad ziemią, ak strzecha ze słomyNad ubogą Litwina chatką; w stronie wschodu,Widać z bielszego nieco na niebie obwoduŻe słońce wstało, tędy ma zstąpić na ziemię;Lecz idzie niewesoło i po drodze Świt, ŚwiatłoZa przykładem niebieskim, wszystko się spóźniłoNa ziemi. Bydło późno na paszę ruszyłoI zdybało³⁷² zaące przy późnym zwykły do gaów wracać o świtaniu;Dziś, okryte tumanem³⁷³, te mokrzycę chrupią,Te amki w roli kopiąc, parami się kupią,I na wolnym powietrzu myślą użyć wczasu;Ale przed bydłem muszą powracać do w lasach cisza. Ptaszek zbudzony nie śpiewa;Otrząsnął pierze z rosy, tuli się do drzewa,Głowę wciska w ramiona, oczy znowu mrużyI czeka słońca. Kędyś, u brzegów kałuży,Klekce bocian. Na kopach siedzą wrony zmokłe,Rozdziawiwszy się ciągną gawędy rozwlokłe³⁷⁴;Obrzydłe gospodarzom ako wróżby uż dawno wyszli do zaczęły żniwiarki swą piosnkę zwyczaną,Jak dzień słotny ponurą, tęskną, ednostaną,Tym smutnieszą, że dźwięk e w mgłę bez echa sierpy w zbożu, ozwała się łąka,Rząd kosiarzy otawę³⁷⁵ siekących wciąż brząka,Pogwizduąc piosenkę; z końcem każde zwrotkiStaą, ostrzą żelezca i w takt kuą w we mgle nie widać: tylko sierpy, kosyI pieśni brzmią, ak muzyk niewidzialnych PtakWiedza, Praca, Śpiew,UrzędnikW środku, na snopie zboża Ekonom usiadłszyNudzi się, kręci głową, roboty nie patrzy,Pogląda na gościniec, na drogi rozstane,³⁷⁰zaciane — Nazywaą w Litwie oolic lub zacianie osadę szlachecką, dla różnicy od właściwych wsi,czyli siół: osad wieskich. [przypis autorski]³⁷¹wszed — tu: wzeszedł. [przypis edytorski]³⁷²zdya — przyłapać. [przypis edytorski]³⁷³tuan — mgła, opary; kłąb czegoś sypkiego (np. kurzu) lub lotnego (pary wodne) unoszący się w powietrzui powoduący ego nieprzerzystość. [przypis edytorski]³⁷⁴ozwloy — dzis popr.: rozwlekły. [przypis edytorski]³⁷⁵otawa — trawa odrastaąca po uprzednim skoszeniu. [przypis edytorski]ADAM MICKIEWICZ Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie 101Page 1 and 2: KSIĘGA PIERWSZAGOSPODARSTWOPowt anPage 3 and 4: Stoą na szańcach²¹ Pragi, na stPage 5 and 6: (Daleki krewny pański i przyaciel Page 7 and 8: Woski z Woźnym⁴¹ Protazym ze śPage 9 and 10: I nie przeczym, że nasi synowie i Page 11 and 12: Zazdroszczono domowi, przed któregPage 13 and 14: Czarował; tak były czary przeciw Page 15 and 16: Tadeusz zatem przywiózł w strony Page 17 and 18: Lecz straszny na reducie, balu i sePage 19 and 20: O pani Telimenie, lecz go nie mógPage 21 and 22: Lasami i bagnami skradał się taemPage 23 and 24: KSIĘGA DRUGAZAMEKPolowanie z cataiPage 25 and 26: Tadeusz, będąc bliższy, obydwu wPage 27 and 28: Nie chciał, bo wszędzie tęskniłPage 29 and 30: Wąsal tak wzbił się w dumę łasPage 31 and 32: Jest wieść o akimś krwawym lub zPage 33 and 34: I krzątała się służba około Page 35 and 36: Jeszcze zbyt wcześnie, eszcze na pPage 37 and 38: I zboża mamy dosyć, psy nas nie oPage 39 and 40: Ani groził kłótnikom więce, aniPage 41 and 42: KSIĘGA TRZECIAUMIZGIyawa aieo na sPage 43 and 44: I zrywała się lecieć ak kraska¹Page 45 and 46: I owe odpowiedzi, tak wieskie, tak Page 47 and 48: Leji, ako szampańskie kieliszki wyPage 49 and 50: «Jak mamę kocham — rzekła — Page 51 and 52: Gdy aśćka rekuzue pana Tadeusza,OPage 53 and 54: Kaktusy, aloesy, mahonie, sandały,Page 55 and 56: Wszystko miesza się, zrywa, mąci Page 57 and 58: Dać znać — dodał pan Sędzia Page 59 and 60: Ostatni z Jagiellonów woownik szczPage 61 and 62: W owym sercu, błyszczało dwoe asnPage 63 and 64: Ciągnie się wielonożny stół wPage 65 and 66: Prawdziwa bernardynka, pewnie z KowPage 67 and 68: Odparł Wilbik. — To przecież zwPage 69 and 70: Za tymi eziorkami uż nie tylko kroPage 71 and 72: Nie mogą dłuże czekać! Już ze Page 73 and 74: Chwiał się. Woski z obliczem nabrPage 75 and 76: Wpadło w bestyi paszczę, nie byłPage 77 and 78: Prawda, że po ich strzale upadła Page 79 and 80: »Pukacie teraz — rzekłem — chPage 81 and 82: Młodego chłopca na świat wielki Page 83 and 84: Wtenczas każdy się do nie przez cPage 85 and 86: Wyleciawszy przez bramę, biegł prPage 87 and 88: Cóż o tym będą gadać w OszmianPage 89 and 90: Na polowaniach, zazdach, semikowychPage 91 and 92: Znowu w ostęp³⁴⁴. Asesor z RePage 93 and 94: Wtem Protazy zawołał trzykroć: Page 95 and 96: Dopiero, gdy się Hrabia z PodkomorPage 97: To my we dwóch, Sopliców tych porPage 101 and 102: Stał poważnie, a rad by z radoścPage 103 and 104: Wona o Polskę! bracie! Będziem PoPage 105 and 106: Hrabia pan, ma u szlachty wielkie zPage 107 and 108: Słynie szeroko w Litwie DobrzyńskPage 109 and 110: Pod dachem wiszą cztery ogromne szPage 111 and 112: Ale coraz spadała. Wiatr rozwinąPage 113 and 114: Pełne uciekaących. Niemczyska ak Page 115 and 116: Niemiecką: cóż my robim? wchodziPage 117 and 118: Kropiciel krzyczał: «Bez was obePage 119 and 120: Ilekroć z Prus powracam, chcąc zmPage 121 and 122: Bracia! chcecie bó z ruskim wieśPage 123 and 124: Reszta wsiadała na koń. —HrabiaPage 125 and 126: Jako zaklęte w górach kaukaskich Page 127 and 128: (Cała z szczerego złota, z brylanPage 129 and 130: W świcie księcia był książę nPage 131 and 132: Przepłynę, gdzie mnie bratnie czePage 133 and 134: Szukałeś wzroku mego, teraz go unPage 135 and 136: Odszedł; lecz wyraz «podłość»Page 137 and 138: Nim Tadeusz rozeznać mógł, co siPage 139 and 140: t uiusda aliis. Jak tam wiesz, tak Page 141 and 142: KSIĘGA DZIEWIĄTABITWA nieezieczesPage 143 and 144: Półokrągłe otwory, w te otwory Page 145 and 146: Wazd tłumny, dziwny. Przodem, nibyPage 147 and 148: Za domem zaczęła się w wosku pijPage 149 and 150: Wielki mistrz na bagnety. Zebrał sPage 151 and 152: Dosyć, że się tak stało, ak przPage 153 and 154: Sam na czele z żelazem nad głowęPage 155 and 156: Dodawszy wzaem serca biegną na MosPage 157 and 158: KSIĘGA DZIESIĄTAEMIGRACJA. 159 and 160: W takim dniu pożądany był czas nPage 161 and 162: «Wielki grzech bezbronnego zabić Page 163 and 164: Przecież powiem otwarcie: dziś, tPage 165 and 166: Daąc na skarb milijon, ak książPage 167 and 168: Klucznik, dziee Horeszków znaący Page 169 and 170: I pokaże mi przecież trochę ludzPage 171 and 172: Tak zrobiłem się nagle w oczach lPage 173 and 174: Jest w tym zasługa nie chcieć zosPage 175 and 176: I zalał się ostatnich łez rozkosPage 177 and 178: Z lasów czernią się czapki, rzęPage 179 and 180: Leą w kotły, skowrody, w rondle, Page 181 and 182: Przywraca; słyszeliście rządowe Page 183 and 184: Skąd est przysłowie: większy PanPage 185 and 186: Ale małżeństwo, Zosiu, est rzeczPage 187 and 188: Między kulami siedzisz wygodnie akPage 189 and 190: Bogate szli, mina prawdziwie ułańPage 191 and 192: Niewielkie z porcelany wydęte osobPage 193 and 194: Wrzucił kilka perełek i sztukę mPage 195 and 196: Ów Macie, zwany Rózga! znam ciebiPage 197 and 198: On był żoną i dzieckiem; z moegoPage 199 and 200: Lecz biada rywalowi, co mię tak znPage 201 and 202: A więc panuem ako starsi nad obiemPage 203 and 204: Było cymbalistów wielu,Ale żadenPage 205 and 206: Muzyk, akby sam swoe dziwił się pPage 207 and 208: Na zachód obłok na kształt rąbkPage 209 and 210: Te krae rad bym myślami powitał,G Witajcie drodzy moi przyjaciele. Na samym wstępie pragnę was przeprosić za długą moją nieobecność w pięknym Nuln, jednakoż z przyjacielem moim Ulrichem Statke, ostatni rok spędziliśmy na stepach groźnego, acz pięknego Kisleva, ucząc się tamtejszych zwyczajów i oręża, o czym tusze będę miał szanse opowiedzieć wam przy innym spotkaniu. Obiecałem natomiast opowieść o broni zwanej potocznie obuchową, przez wielu stawianej niżej niż ostrza mieczy czy groty pik, jak się nieraz okazuje zupełnie niesłusznie. Młot Nie bez powodu o orężu tym opowiem najsampierw, a uczynię to ze względu na silną pozycje, jaką ma on wśród imperialnego arsenału; pozycję którą zawdzięcza nie tylko walorom, jakie młot ukazuje w boju, ale także, że pozwolę sobie użyć takiego sformułowania, mitycznej otoczce jaka go otacza. Nie jest bowiem dla żadnego z dzieci Imperium tajemnicą, że młoty szczególną uwagą otacza zarówno świątynia miłościwie nam panującego Sigmara jak i kult Ulryka. Jak raczył kiedyś zażartować generał Johann Schwermutt z Middenheim, młot jest jedyną bodaj rzeczą, która łączy tych antagonistów. Jednak pomimo wielkiej religijnej wagi tej broni, popularność swą zawdzięcza ona także swym walorom. I chociaż na polu bitwy, gdzie ścierają się masy opętanych szaleństwem zabijania istot, ustępuje ona halabardom czy mieczom, to prawdziwą swą wartość ukazuje w rękach kapłanów czy podróżników przemierzających bezkres naszej ojczyzny. W walce jeden na jeden, szczególnie z bestiami chaosu, siła i ciężar głowicy zacnie nadaje się bowiem do druzgotania grubych czaszek i mocnych kości orków czy zwierzoludzi. Zresztą nie tylko kości, ale i pancerze czy zbrojce wszelakie młoty miażdżą nadzwyczaj łatwo, dzięki czemu sprawdzają się równie zacnie w walce z bardziej cywilizowanym wrogiem. Za czem pamiętać należy, że są z natury swojej bronią ciężką, a przez co trzeba niemałej siły by wywijać nią z szybkością, która nie pozbawi nas szans na zwycięstwo ze lżej uzbrojonym to bywa niemal zawsze z orężem, który towarzyszy ludziom, i nie tylko, od wieków, młoty przybrały tak różne formy, zdobienia i kształty głowic, że niepodobna tu opisać wszystkich wariacji. Zawsze jednak, przynajmniej na ziemiach nam bliskich, są zbudowane bardzo podobnie. Istotą młota jest głowica, masywna bryła mniej lub bardziej szlachetnego żelastwa, a zdarza się, choć rzadko, że i kamienia lub drewna. Może ona przybierać przeróżne kształty, i tak w Młotach Sigmariańskich jest ona na ogół prostokątna, przypominająca pudełko, nierzadko ozdobiona po bokach, a nawet na płaszczyźnie, która zadaje cios. Większość tych młotów ma długie stylisko, bardziej sposobne do walki oburącz niż jedną Ulrykańskie natomiast mają budowę nieco urozmaiconą, głowica poszerza się w miejscu, którym uderza się wroga nieraz stając się dwa razy szersza niż po drugiej stronie, sprawia to, że ciężar broni rwie ją ku przodowi, utrudniając nieco próby co bardziej finezyjnej walki. Niczym charakter samego Ulryka, któremu są poświęcone, można by sądzić, że pragną zmiażdżyć wroga już pierwszym decydującym uderzeniem. Młoty te częściej osadzane są na krótszym, jednoręcznym stylisku, dzięki temu można je łacniej użyć do walki z końskiego grzbietu, a trzeba Wam wiedzieć, że w rękach kawalerzystów Białego Wilka ślą one na głowy przeciwników zaprawdę zabójczy grad ciosów. Poza tym istnieją młoty używane przez świeckich rycerzy i plebejuszy. Te kształtami mogą zadziwić nawet znawcę tematu, choć zawsze bliżej im bądź do młotów Sigmariańskich bądź Ulrykańskich. Widziałem nawet młoty, których głowice kończyły się czterema kolcami! Jak opisał mi to właściciel jednego z owych potworów: "Zacnie, panie, wbija się w ciała, a wtedy jeno starczy z lekka obrócić, by i największy chojrak zapał stracił do walki." Widziałem i takie na kształt tuby kute, były wśród nich egzemplarze na krótkich drzewcach niczym narzędzia, były i giganty o stylisku na 5-6 stóp długim. A wszystko to dlatego, że młot jest bronią, która zacnie oddaje charakter swego właściciela i nierzadko wygląd jej zależy jedynie od fantazji i zasobności sakwy wojaka. Toteż poza młotami używanymi przez kapłanów trudno doszukać się tu jakiś charakterystycznych kształtów. Warto jednak nadmienić, że w północnych prowincjach naszego ukochanego Imperium istnieje maniera mówienia na młoty dzierżone oburącz Kafary, co nie raz człeka mniej obytego z orężem może w błąd wprowadzić. Nadziaki i obuszkiNadziak przybył do naszej ojczyzny z południa, prawdopodobnie z Estalii, wcześniej rozbijając łepetyny i podbijając serca bretońskiego rycerstwa. W Imperium stał się równie popularny ze względu na swą morderczą funkcjonalność i wzbudzający respekt wygląd. Nadziak nieco przypomina młot, jego głowica jednak nie jest zakończona tępo, a przybiera formę strasznego dzioba, czasem kutego na podobieństwo dziobów drapieżnych ptaków, czasem zaś prostego, niezdobnego kolca, nierzadko z lekka zagiętego ku dołowi. Po drugiej stronie głowicy znajduje się natomiast obuch przybierający najróżniejsze kształty, od prostego młoteczka po zaciśnięte pięści, głowy dzikich zwierząt czy przypominające buławy, zdobne kamieniami szlachetnymi guzy. Trzon tej broni jest stosunkowo krótki i co ciekawe niemal zawsze wykonany z metalu. Nadziak, co miałem kiedyś okazje zaobserwować własnymi oczyma, jest bronią niezwykle wręcz morderczą, jego dziób przebija niczym płótno najlepsze kolczugi i niezgorzej radzi sobie z płytami. Gdy trzeba zaś, wystarczy obrócić broń w dłoni by mieć na swój użytek równie groźną drugą stronę głowicy, idealną do roztrzaskiwania hełmów i tarcz, łamania kończyn i żeber. Przy czym niewielkie rozmiary sprawiają, że oręż ten zdaje się być niezwykle szybki i wygodny. Właśnie to sprawiło zapewne, że nadziak szybko zaskarbił sobie serca nie tylko wojaków, ale i cywili, wędrowców i awanturników. Coraz częściej bowiem widuję tę broń troczoną do pasów czy plecaków takich właśnie ludzi. Niestety, jak donosi mój kolega Otton Brusie z Altdorfu, tamtejsi łotrzykowie także coraz częściej sięgają po ów oręż dokonując brutalnych mordów. Chodzą słuchy, że sam miłościwie panujący nam Imperator ma wydać dekret absolutnego zakazu noszenia tej broni przez cywili w obrębie murów miast podległych mu ziem. Natomiast obuch, zwany też czasem obuszkiem, jest dziwną dosyć wariacją na temat nadziaka, wygląda on bowiem zupełnie jak ów oręż, przy czym dziób jego jest tak mocno zagięty ku dołowi, że zupełnie zatracił swe pierwotne zadanie, zda się nim za to łatwo niczym szponem poszarpać ciało czy też kolczy pancerz. Istotą obuszka stała się natomiast tępa cześć głowicy, zdaje się więc być on niejako alternatywą dla ciężkiego młota, zachowując jego zacne zalety, a przy tym nie wymagając tak wielkiej siły i wytrzymałości. Maczugi, buzdygany i ich kuzyni Pozwolę sobie omówić tych kilka rodzajów uzbrojenia wspólnie, nie bacząc na krzyki moich kolegów oburzonych zapewne, że szlachetna buława sąsiadować będzie w tym tekście z plebejską maczugą. Czynię to jednak dla waszej, drodzy moi, wygody, a nie przez wzgląd na zacność danego oręża. Maczugi – broń ta stara jest jak sam świat po którym chodzimy, a przez to wyroiło się tyle jej kształtów i form, że niepodobna objąć tego umysłem. Powiem tylko, że gdy parę lat temu dane mi było obejrzeć pole bitwy nieopodal Kemperbadu, gdzie pułk reiklandzki rozniósł watachę zielonoskórych, wśród porzuconej broni naliczyłem kilkadziesiąt różnych rodzajów maczug. Dla zasady jednak, maczuga ma niemal zawsze kształt zbliżony do pałki, jednak wyraźnie grubszej z jednego końca. Może być drewniana, kamienna, a nierzadko spotyka się i metalowe. Często owe rozszerzenie, szczególnie w maczugach drewnianych, nabijane jest kawałkami kamieni czy też metalu. Pragnąłbym tu opowiedzieć o pewnej maczudze pochodzącej z Talabeklandu, z którą wiąże się specyficzny dla tamtych rejonów rytuał. Otóż dorastający chłopak wybiera sobie młode drzewko z gatunku przypominającego naszą reiklandzką jodłę, jednak o znacznie twardszym drewnie. W drzewko owo u jego podstawy wbija stalowe płytki lub łupki ostrego kamienia i pozostawia tak na około rok. Drzewo szybko obrasta wbite w nie przedmioty niezwykle trwale wiążąc je z pniem. W dniu swej pełnoletniości chłopak ścina drzewko i zyskuje w ten sposób poręczną i groźną broń, stanowiącą zarazem dowód jego pełnoletności. Mimo, że zdać by się mogło, że maczugi to broń prymitywna i mało skuteczna nie dajcie się zwieść, w rękach biegłego przeciwnika jest tak samo niebezpieczna jak młot, a do tego, o czym przekonacie się gdy kiedyś na skutek niemiłej przygody stracicie swą broń, wystarczy się rozejrzeć dookoła by przy odrobinie szczęścia uzbroić się w niczego sobie maczugę. Ale i tu należy sprostować, nie każda maczuga to broń prymitywna i prosta, zdarza się, że robione są one przez zbrojmistrzów od podstaw. Niektóre są całe stalowe lub o trzonkach obitych blachą z głowicami rozkutymi na kształt płaskich i ostrych piór, najczęściej trójkątnych, zwie się je wtedy zwykle buzdyganami (choć po prawdzie są nimi tylko okazy o trójkątnych w kształcie piórach, każda fantazyjniejsza pod tym względem broń zwana być winna maczugą rycerską). Inne jeszcze, nazywane wekierami, na drewnianym trzonku mają stalową głowicę najeżoną kolcami, czasem zdarza się, szczególnie na południu w Stirlandzie czy Wissenlandzie, że gawiedź zwie tak zwykłe drewniane maczugi, o głowicach ponabijanych gwoździami. Broń ta może nie ma uroku swej szlachetniejszej siostry, ale jest również wekierą i zostawia równie paskudne – jest bliską kuzynką maczug jednako bardziej od nich szlachetną, w naszym Imperium jest przecie symbolem władzy marszałka, a w sąsiednim nam Kislevie jest symbolem większej jeszcze godności hetmańskiej. Buławy przypominają maczugi, lecz ich głowice mają kształt kulisty lub gruszkowaty. W Imperium są one raczej niewielkie i dość zgrabne, za to w Kislevie zwykły przyjmować spore rozmiary i bardziej pękate formy. Broń ta zatraciła już swój pierwotny bojowy charakter przeto nie powinno dziwić niczyich oczu bogate, żeby nie powiedzieć zbytkowne wykonanie jej głowic, często kapiące wręcz od złota, kamieni szlachetnych i wszelkich kosztowności. Ale by oddać sprawiedliwość, przyznać trzeba, że nadal można tu i tam zobaczyć prostą, niezdobną bojową buławę wisząca u pasa jakiegoś wędrowca, szczególnie gdy przybył on z dalekiego południa, gdzie broń ta nadal jest w powszechnym użyciu. Pałki - broni tej nie trzeba przedstawiać bliżej chyba żadnemu mieszkańcowi naszych ziem, nie raz widywał ją bowiem w rękach stróżów prawa, ochroniarzy lub też, co nie raz zwiastowało zapewne kłopoty, w łapskach pospolitych rzezimieszków. Pałka to prosty, masywny, acz krótki kij, najlepiej wycięty z gałęzi drzewa z lekka giętkiego. Jednak tak proste pałki zdarza się zobaczyć niezwykle rzadko. Pospolitym bowiem zwyczajem jest wzmacnianie jednego z końców pały metalowymi obręczami lub po prostu kawałkami łańcucha. W Nuln taki oręż męty spod ciemnej gwiazdy zwykły nazywać Mącimyślą lub Miażdżygłówką. Czasem co fantazyjniejsi właściciele obciążają dodatkowo koniec pałki stalowym prętem ukrytym w jej wydrążonym wnętrzu i dodatkowo wzmacniającym jej rdzeń, dzięki czemu pałka zdaje się lekka i niegroźna póki nie spadnie na nieuważną głowę. Trzeba wam wiedzieć, że mimo swej prostoty broń ta łacnie łamie kości i rozbija czaszki przez co cios w łepetynę nie raz kończył się zgonem. Dlatego też częstokroć ludzie, którym z kolei nie zależy na zabijaniu, a jedynie na wywołaniu u oponenta niechęci do kontynuowania kłótni, zwykli końce pałek owijać grubym rzemieniem, który wydatnie łagodzi cios przez co trudniej o przypadkowy zgon. Pała taką jednak, nadal nietrudno przetrącić rękę czy odebrać dech w piersi. W ten sposób prawdopodobnie powstał Głuszak, krótka, lekka pałka, której końcówkę zastąpiła przymocowana, elastyczna tuleja z grubej skóry, wypełniona piaskiem. Broń taka zacnie pozbawia świadomości, a tylko ktoś wybitnie niewprawny mógłby pozbawić nią przypadkowo życia. Topory i reszta kuzynostwa Topory są bronią kojarzącą się nam z dawnymi, dobrymi czasami, jest to jednak tylko połowicznie prawda. Choć czasy swej świetności mają już za sobą i wśród rycerzy coraz mniej jest ich zwolenników, to nadal są w użyciu, a nierzadko też podczas bitew wśród plebejskiej piechoty liczebnie przewyższają kordy i tasaki. Topór widział każdy z nas. To proste, masywne żeleźce i solidne drzewce. Jednak jak bywa z każdym orężem tak i w toporach żeleźca mogą przyjmować przeróżne kształty, od prostych przywodzący na myśl siekiery po formy najbardziej wyszukane i ozdobne. Od wąskich niczym sztych miecza, po szerokie o kształcie półksiężyca. Różne długości przyjmuje też drzewce, jedne są krótkie i zgrabne, nierzadko lekko wygięte (dzięki czemu w ferworze walki woj nie uderza dłonią w tarczę swego wroga). Jeszcze inne bez problemu można szeroko ująć oburącz, nadając ciosowi zaprawdę morderczą siłę, a tej toporom, co dla broni obuchowej typowe, nie brakuje. Nawet przeciętny chłopek może nim rozrąbać pancerz czy ciało tej pracy najzacniej bodaj sprawuje się berdysz z grubsza przypominający zwykły topór, jednak wyróżniający się wielkimi rozmiarami, częstokroć stylisko liczy sobie 4,5-5 stóp, a widywałem i większe. Żeleźce berdysza jest zawsze sporych rozmiarów, sięga daleko ponad trzon styliska, a kształtem przypomina rozciągnięty półksiężyc, zaobserwowałem i takie których najwyższa część żeleźca skuta była w ostrze nadające się do pchnięć. Berdysze niezwykle popularne są w Kislevie, gdzie używa się ich niemal jak halabard. Ba, nawet podczas mego ostatniego tam pobytu zdarzyło mi się podróżować z uzbrojoną w nie kompanią strzelców. Zrazu zdziwiło mnie to, a na me pytania weseli w swej naturze, choć srodzy, kislevscy wojacy wybuchali serdecznym śmiechem. I stało się w parę dni później żem na własne oczy obaczył po cóż tachali ze sobą owe żelastwo. Nagle zza pobliskiego wzgórza, wypadła na nas banda dziwnych bestii, przypominających nieco zwierzoludzi, lecz lepiej uzbrojonych i większych. Strzelcy błyskawicznie zatknęli swe berdysze w ziemie i używając ich jako forkietów poczęli słać we wroga grad ołowiu. Gdy ten załamał się pod ostrzałem, porwali swe toporzyska i zakończyli nimi robotę. Miło aż było patrzeć, jak się z tym już przy kislevskich jestem opowieściach, niepodobna by nie wspomnieć o czekanie, broni niezwykle tam wśród jazdy poważanej. Czekan przypomina toporek o wąskim ostrzu, jednak na drugiej jego stronie umieszcza się tępy obuch niczym w młotach, do tego jak dane mi było zaobserwować, obuch ten często jest karbowany, jak mi powiedziano, by nie ześlizgiwał się ze zbrojec i łacniej je rozłupywał. Jednakowoż topory nie służą jedynie walce wręcz, mniejsze z nich częstokroć robione są tak, by nie tylko zgrabnie rąbały wroga, ale w razie potrzeby można było nimi cisnąc w nieprzyjaciela, a sama budowa tej broni sprawia, że jako pocisk jest ona nie mniej zabójcza. Nie wyczerpałem tu oczywiście całego arsenału broni obuchowej, jednak starałem się opisać te z jej odmian które zobaczyć można w Imperium i Kislevie, i na które z pewnością zdarzy wam się natrafić podczas swych podróży. Z Wikipedii Buzdygan Broń obuchowa – ogólna nazwa każdego typu broni białej przeznaczonej do zadawania ciosów lub cięć miażdżonych. Zazwyczaj ma postać metalowego żeleźca lub głowicy na drewnianym trzonie lub krótkim drzewcu. Wyróżnia się dwa rodzaje broni obuchowej: broń obuchowa miażdżąca, np. pałka, maczuga, wekiera, buława, buzdygan, młot bojowy, cep bojowy, kiścień broń obuchowo-sieczna, np. topór, siekiera, nadziak, czekan, bałta [edytuj] Historia Broń obuchowa jest uważana za najstarszy rodzaj broni używanej przez człowieka. Pierwszymi jej egzemplarzami był kamień – pięściak (będący jednocześnie bronią miotaną) oraz prymitywna maczuga - kawał drewna lub duża kość. W neolicie pojawiła się maczuga nabijana krzemieniami oraz kamienne topory i młoty. Kolejne udoskonalenia broni obuchowej związane są z odkryciem obróbki metali: powstają brązowe a następnie żelazne topory i buławy, maczugi nabijane metalowymi ćwiekami. W tym okresie pojawią się broń sieczna, jednak prostsza w budowie i znacznie tańsza broń obuchowa pozostaje najpopularniejszym rodzajem broni białej w starożytności. W średniowiecznej Europie nastąpił prawdziwy rozkwit broni obuchowej ze względu na jej dużą skuteczność. Używane były przybyłe ze Wschodu buzdygany i buławy, pochodzące od maczug wekiery oraz wywodzące się z narzędzi użytkowych cepy i młoty bojowe. Główną zaletą tego typu broni był fakt, że miękkie pancerze (kolczugi, brygantyny, karaceny i inne) stanowiły słabą osłonę przeciwko miażdżącym ciosom. Skuteczniejsze okazały się dopiero późnośredniowieczne, sztywne zbroje płytowe, co zaowocowało z kolei wzmożonym rozwojem broni obuchowo-siecznej. Powstały najróżniejsze odmiany toporów oraz ich pochodne: czekany i nadziaki. Od XV-XVI wieku broń obuchowa zaczyna zanikać. Rozpowszechnienie broni palnej spowodowało stopniowe wycofywanie z użytku zbroi, przez co broń obuchowa stała się niepotrzebna, a do tego bardzo nieporęczna w starciu z lekka bronią sieczną, taką jak rapier czy szpada. Broń miażdżąca przestała mieć znaczenie wojskowe z końcem średniowiecza, choć nadal używana jako broń chłopska podczas powstań do XVIII a nawet XIX wieku. Niektóre rodzaje broni obuchowej (buława, buzdygan) przekształciły się w oznaki władzy wojskowej. Nieco dłużej służyła w wojsku broń obuchowo-sieczna. Topory (mniejsze i lżejsze niż te średniowieczne) były na wyposażeniu armii europejskich do XVII-XVIII wieku ze względu na swą uniwersalność: możliwość stosowania nie tylko jako broń ale i jako narzędzie przy pracach saperskich. W dzisiejszych czasach, mimo całkowitego wycofania broni obuchowej z zastosowań militarnych, niektóre jej egzemplarze (np. pałka policyjna, pałka teleskopowa, nunchaku, kastet itp.) nadal stosowane są do walki. Broń biała, niegdyś podstawowe wyposażenie wojsk, z czasem została wyparta przez broń palną, jednak we współczesnych czasach nie została całkowicie zapomniana. Wręcz przeciwnie – broń biała przykuwa uwagę zarówno hobbystów, jak i zawodowców aktywnie się nią posługujących. Niektóre bronie białe, jak kastety, kubotany czy nunczako, wzbudzają kontrowersje. Inne podziwiamy zaś w muzeach i na zawodach sportowych. Broń biała wykorzystywana przez niektóre oddziały specjalne i wojska, spotyka się ją w stowarzyszeniach zajmujących się rekonstrukcjami historycznymi. Na broń białą patrzą pożądliwym okiem kolekcjonerzy i sportowcy, niektórzy używają legalnej broni białej do samoobrony, znajduje się też w rękach służb porządkowych jako środek przymusu bezpośredniego. Broń biała służy do walki wręcz, jednak ze względu na jej szczególne przeznaczenie (typ zadawanych ciosów) oraz cechy charakterystyczne budowy poszczególnych broni dzieli się ją na kilka rodzajów. Biała broń obuchowa – historia i przykłady Broń obuchowa to broń biała zadająca ciosy i cięcia miażdżone, a do takiego typu ciosów idealnie nadaje się metalowy żeleziec lub głowica na drewnianym trzonie lub krótkim drzewcu. Współcześnie broń obuchowa nie ma zastosowania militarnego, ale niektóre jej odmiany, jak klasyczna pałka teleskopowa dla cywili czy tonfa dla ochroniarzy, są stosowane do obrony własnej. Kontrowersje wzbudzają nunczako i kastety, uznawane przez Ustawę o broni i amunicji za narzędzie niebezpieczne. Broń obuchowa to najstarszy rodzaj broni używany przez człowieka. Jej prototypy to kamienie nazywane pięściakami, będące także bronią miotaną, a także maczugi w formie kawałków drewna lub dużych kości. Maczugi nabijane krzemieniami pojawiły się w neolicie, podobnie jak kamienne topory oraz młoty. Kiedy odkryto metale, pojawiły się topory i buławy z brązu i żelaza, a maczugi zaczęto nabijać metalowymi ćwiekami, aby zwiększyć obrażenia nimi zadawane. Średniowieczna Europa poznała przybyłe ze Wschodu buzdygany i buławy, wekiery, cepy i młoty bojowe. Miażdżące ciosy pokonywały miękkie pancerze, dlatego zaczęto nosić sztywne zbroje płytowe. Oczywiście nie było to przeszkodą nie do pokonania – przeciwnik ma sztywniejszy pancerz? No to zrobimy broń obuchowo-sieczną! Jak pierwsze z broni białych poradziły sobie z rozwojem bardziej zaawansowanych broni? W XV wieku skończyło się 5 minut broni obuchowej, nieporęcznej w porównaniu do lekkiej broni siecznej oraz niepraktycznej w porównaniu do broni palnej, jednak broń miażdżąca była jeszcze używana nawet w XIX wieku w chłopskich powstaniach. Kiedy buławy i buzdygany przestały gościć na polach walki, stały się oznakami władzy wojskowej, topory zaś przetrwały w wyposażeniu armii europejskiej do końca XVIII wieku ze względu na swoją uniwersalność. Dobry topór nie jest zły, można powiedzieć. Broń biała: broń obuchowo-sieczna Broń obuchowo-sieczna to rodzaj broni białej przeznaczonej do zadawania ciosów miażdżących. Są to topory, siekiery bojowe, berdysze, czekany i nadziaki. Broń obuchowo-sieczna wyszła całkowicie z użycia wojskowego w XVIII wieku. Broń biała: broń obuchowo-kłująca Rodzaje broni obuchowo-kłującej to morgensztern, wekiera i nadziak. Morgensztern był rodzajem wekiery, czyli okutej maczugi z głowicą nabitymi żelaznymi kolcami. Morgenstern w języku niemieckim oznacza gwiazdę poranną, nazwa wzięła się od głowicy w kształcie gwiazdy. Wyjątkowo w Szwajcarii trzymano ją w arsenale miejskim, natomiast była głównie używana w oddziałach polskich i plebejskich od XIV do XVI wieku. Wekiery służyły do rozbijania zbroi i hełmu przeciwnika. Nadziaki były używane przez husarię i jak sugeruje nazwa, na tę broń można było dosłownie nadziać przeciwnika, wbijając nadziak zaostrzonym dziobem w zbroję czy hełm przeciwnika. Nadziaki miały też drugi koniec, przypominający młotek, idealny do rozbijania zbroi. Niewątpliwie cios nadziakiem mógł zapierać dech w piersiach. Broń biała: broń tnąca (broń sieczna) Broń tnąca, czyli broń biała sieczna, służyła do zadawania ran ciętych i przeżyła mnóstwo pokoleń, choć jej formy nieustannie się zmieniały. Zresztą – w pewnych formach żyje nadal, chociaż na co dzień możemy nie myśleć o tym, że trzymamy w dłoni śmiertelnie niebezpieczne narzędzie. Była używana od epoki brązu aż do końca XVIII wieku przez wojowników, rycerzy i żołnierzy. Sporadycznie była używana podczas II wojny światowej. Obecnie jest jedynie bronią paradną (honorową) i sportową – z wyjątkiem noży i bagnetów. W broni siecznej możemy wyróżnić przede wszystkim rękojeść, głownię i jelec oddzielający te dwa elementy. W poszczególnych broniach siecznych wyróżnia się jeszcze inne elementy, natomiast głowice mogą być jednosieczne lub obosieczne, tnące bądź kłujące, w zależności od potrzeb. Broń sieczna z częścią bojową prostopadłą do osi broni składa się z drzewca i prostopadle zamontowanego ostrza. Czasami występuje półokrągły jelec lub szpikulec na końcu drzewca. W zależności od rozmiaru broń była transportowana w ręce (np. halabarda), albo zawieszona u pasa na rzemieniu lub łańcuszku. Broń biała: broń kłująca (broń kolna) Broń kłująca, zadająca rany kłute, dzieli się na drzewcową (długą) i sieczną (krótką). Kłująca broń drzewcowa, zakończona ostrzem lub grotem, była używana przez piechotę do walki z konnicą. Czym różni się momentalnie przychodząca na myśl włócznia od kopii? Kopia była rodzajem włóczni używanej do jazdy ciężkiej, np. przez kawalerię. Warto też wspomnieć o mniej znanej w Polsce partyzanie, która miała obosieczny grot z rozgałęzieniem na końcu, który przypominał skrzydła lub półksiężyc. Z kolei kłująca broń sieczna krótka była wykorzystywana w walce w zwarciu – do zadawania pchnięć. Wśród krótkich broni kłujących znajdziemy indyjski, zabójczy katar z poprzecznym uchwytem, klasyczny sztylet (którego korzenie sięgają neolitu!), bagnet, tanto – sztylet lub puginał japoński używany zarówno do przebijania zbroi, jak i popełniania samobójstwa… i wspomniany puginał, czyli miniaturowy miecz. Jeden z rodzajów puginału służył przede wszystkim do dobijania przeciwników (ale także rannych stronników) na polu bitwy. Długie bronie kłujące to szpada, rapier i floret. Broń biała: broń tnąco-kłująca Tutaj pojawi się szabla, bowiem w szermierce sportowej jest ona bronią tnąco-kłującą, a floret i szpada należą do szermierki kolnej – kłującej. Bronie tnąco-kłujące to np. pałasz jako broń sieczna, używany przez husarię niekiedy zamiast szabli, chociaż – w języku staropolskim pod nazwą pałasz rozumiano także szablę; szaszka (pochodząca oczywiście z Rosji), halabarda i gizarma. Broń biała a samoobrona Chociaż różne rodzaje broni białej (noże, sztylety, miecze, ostre repliki szabli husarskich, katany) są dostępne bez zezwolenia, praktycznie – użycie ich w obronie koniecznej albo byłoby niemożliwe, albo spowodowałoby u napastnika bardzo poważne obrażenia, być może nieadekwatne do bezprawnego zamachu, którego staliśmy się ofiarą. Noże do samoobrony Jak mówi art. 50a. Kodeksu karnego (Posiadanie w miejscu publicznym niebezpiecznych przedmiotów): 1. Kto w miejscu publicznym posiada nóż, maczetę lub inny podobnie niebezpieczny przedmiot, a okoliczności jego posiadania wskazują na zamiar użycia go w celu popełnienia przestępstwa, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż zł. Zabronione jest posiadanie przy sobie ostrych narzędzi na imprezach masowych, natomiast jeżeli na co dzień chcielibyśmy nosić przy sobie nóż i nie afiszowalibyśmy się z jego posiadaniem, nie stanowiąc zagrożenia dla osób trzecich, a także nie ryzykując, że nóż trafi w niepowołane ręce, nie groziłby nam areszt. Noże są legalne, Ustawa o broni i amunicji nie definiuje ich jako broń i można je nosić przy sobie na co dzień – aczkolwiek są bardzo niebezpieczne, bo nie jest to typowe narzędzie służące do obrony. Dlaczego używanie noża do samoobrony jest bardzo ryzykowne? Po pierwsze, nóż służy przede wszystkim do ataku i zadania rany kłutej lub ciętej. Po drugie – wyobraźmy sobie osobę niewprawioną w używaniu noża poza kuchnią, spanikowaną, z podwyższonym poziomem adrenaliny. Z łatwością mogłaby zadać śmiertelną ranę napastnikowi, nie namyślając się nad tym, nawet jeżeli agresor nie użyłby wobec ofiary żadnej broni. Wtedy mielibyśmy do czynienia z przekroczeniem granic obrony koniecznej. Używanie noża do samoobrony nie jest też bezpieczne dla broniącej się ofiary, chociaż laikom może wydawać się proste i skuteczne. Jest zupełnie odwrotnie. Silniejszy, sprawniejszy przeciwnik może nie tylko wytrącić ofierze nóż z ręki i zwrócić go przeciwko niej. Kupowanie noża do samoobrony z myślą o walce na noże jest błędem, bo jaka jest szansa na to, że do niej dojdzie? A jeżeli faktycznie zostaniemy zaatakowani przez wyćwiczonego nożownika – czy będziemy umieli w jakikolwiek sposób nie tylko zablokować jego ruch, ale też go rozbroić i unieszkodliwić tak, aby nie zabić? Oczywiście obrona nożem wobec ataku nożem byłaby adekwatnym środkiem i jeżeli napastnik zostałby poważnie raniony nożem bądź zmarłby w wyniku otrzymanej rany, sąd mógłby uniewinnić osobę broniącą się – ale nie jest to reguła. Za niebezpieczną broń białą, której używanie może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia, Ustawa o broni i amunicji uznaje ostrza ukryte w przedmiotach nie mających wyglądu broni. Użyli noża do samoobrony 22 maja 2010 roku grupa pijanych 20-kilkulatków zaczepiła maturzystów, chcących zorganizować grilla na działce. Maturzyści zostali pobici, ich rzeczy prywatne – zabrane. Jeden z maturzystów był przytrzymywany przez chuligana – w szamotaninie chłopak sięgnął po nóż do krojenia kiełbasy i dźgnął napastnika w pierś. Mężczyzna zmarł. Prokuratura Okręgowa w Legnicy uznała, że maturzysta działał w obronie koniecznej i powodował im strach, który uniemożliwił realne określenie konsekwencji i działanie z namysłem. źródło: Nie poszczęściło się Józefowi Banasiakowi, który w 1997 roku zauważył przed swoim domem intruzów. Właściciel domu wyszedł na zewnątrz i wtedy rzucił się na niego napastnik z nożem – Banasiak wyrwał mu nóż i ugodził w pośladek. Napastnik zmarł po kilku godzinach. Banasiak w momencie zadawania ciosów miał nie czuć już strachu, a jego działanie było nieproporcjonalne do zagrożenia. Został skazany na 16 miesięcy więzienia, jednak po 9 miesiącach w areszcie przysługiwało mu przedterminowe zwolnienie. Niemniej jednak wdowie po napastniku musiał zapłacić 2 tysiące złotych odszkodowania. źródło: Legalna i bezpieczna broń biała do samoobrony Przypomnijmy, że Ustawa o broni i amunicji jako niebezpieczną broń białą, na którą trzeba posiadać pozwolenie, wymienia pałki, które posiadają zakończenie z ciężkiego i twardego materiału lub wkładki z takiego materiału, a także te drewniane, imitujące kij bejsbolowy. W niebezpieczne narzędzia wliczają się również kastety i nunczaki oraz wspominane już ostrza ukryte w różnych przedmiotach. Klasyczne pałki teleskopowe do samoobrony, wywodzące się od… najprostszych, drewnianych kijów, można uznać za mało inwazyjną, ręczną broń białą. Ich celem jest obezwładnienie przeciwnika umożliwiające wyjście z opresji.

broń obuchowa podobna do buławy